strona główna
język:
EN
|
PL
Narodziny Helenki
Nasza pierworodna, Helenka, urodziła się w 2016 roku.
Zdjęcia mojego autorstwa, opisy mojej żony, Justyny.
Nigdy nie zapomnę tych pierwszych dwóch godzin kiedy Helenka leżała na mojej klatce piersiowej. Obie byłyśmy nagie. Jej maleńkie, przykurczone ciałko i ciepła, wilgotna skóra. Nie zbyt dobrze pamiętam jak wyglądała, za to doskonale pamiętam zapach jej skóry. Wspaniały, słodki zapach (mam bardzo rozbudowaną pamięć do zapachów). Helenka pachniała tak jeszcze przez kilka dni.
"Poród" - słowo najczęściej przywoływane na myśl w czasie ciąży. Strach przed bólem nie był dominujący, właściwie to nie bałam się w ogóle. Bardziej nie mogłam się doczekać tego dnia. Przez dziewięć miesięcy przygotowywałam swoje ciało i umysł na ten dzień. Dziewiąty miesiąc był naprawdę trudny. Wyczekiwanie było momentami nie do zniesienia, zwłaszcza, że ostatnie dwa tygodnie spędziłam w szpitalu.
Podczas porodu kobiecie towarzyszą skrajne emocje, i oczywiście ból. Był taki moment, w którym mój mąż stanowczo powiedział mi prosto w oczy: "gdyby było zagrożenie, ratujemy Ciebie". Teraz nie wyobrażamy sobie życia bez naszego dziecka.
Pięć dni wcześniej.
Pięć dni wcześniej.
Kumulujesz całą swoją siłę i skupienie. W trakcie skurczu ważne jest wsłuchanie się w siebie, w rytm pracy ciała. Ja potrzebowałam ciszy, oddechu i kolan mojego męża by móc się na nich oprzeć jak tylko mijał ból. Bez zbędnych czułości, po prostu współpraca.
Obecność mojego męża była bezcenna, jednak pamiętam, że wiele czasu potrzebowałam spędzić w samotności. Był tuż obok ale ja musiałam się odizolować. Większość porodu przeżyliśmy w ciszy. Nie miałam ochoty krzyczeć, to byłaby niepotrzebna strata energii.
Siła parcia pochodzi ze środka. I naprawdę nie ma w tym grama pompatycznego tonu, ciało kobiety rodzi samo...
Godzinę po.
Jedyny obraz związany z jej wyglądem, który utkwił mi w pamięci to jej oczy. Szeroko otwarte od pierwszego momentu.
Myśląc po ludzku poród odziera z intymności, musisz odłożyć makijaż, fryzurę i wszystkie maski na bok. Jesteś naga. Taka jaką Cię stworzył Bóg. A stworzył Cię piękną. Nigdy nie czułam się bardziej kobieco niż tego dnia. Mimo, że po ludzku wyglądałam strasznie. To zdjecie jest moim ulubionym portretem kobiecości.
W pierwszych godzinach okazało się, że nasza córeczka ma problemy z oddychaniem. Tej nocy nie spałam w ogóle. Czuwałam przy jej łóżeczku. Rano przyszedł Kamil i przejął obowiązki. Mój mąż był dla mnie wtedy największym oparciem.
Dzień po.