strona główna
język:
EN
|
PL
China
#
Prawie trzy tygodnie, ponad 5600 km (i cztery noce) w pociągach, niezliczone godziny łażenia, często z plecakami. A zobaczyliśmy tylko malutki kawałek Chin i Hongkongu.
Mała uwaga: na zdjęciach Chiny wyglądają na całkiem dobrze rozwinięte, i było to dla nas pewne zaskoczenie. Ale tym razem, skupiliśmy się głównie na dużych metropoliach, reszta Chin może wyglądać zupełnie inaczej.
Ulica Quianmen (zaraz na południe od placu Tienanmen), Pekin.
#
Wielki Mur w Badalingu, ok. 80 km na połnoc od Pekinu. Byliśmy tam ósmego listopada i, jak widać, było zimno. Na szczęście mieliśmy przyzwoite buty i chodzenie po śliskich kamieniach, z jakich zbudowany jest Mur, nie stanowiło większego problemu.
#
NCPA (National Centre for the Performing Arts) w Pekinie. Poszliśmy tam obejrzeć ciekawy, nowoczesny balet wykonywany przez młodych artystów, zatytułowany „Chinese Dream". Bardzo dobry.
#
Robienie ciastek może także być sztuką. Nocny bazar w dzielnicy muzułmańskiej, Xi'an.
#
Nie, to nie jest, niestety, mgła. To smog. Szanghaj.
#
Inne miasto, inny dzień, ten sam smog. W trakcie trzech tygodni podróży, nie licząc Hongkongu, tylko raz widzieliśmy niebieskie niebo. Xi'an.
#
Skuter zaopatrzeniowy? Shanghaj.
#
Kot. Sam nie wiem, dlaczego to zdjęcie mi się podoba, zwłaszcza, że za kotami nie przepadam. Szanghaj.
#
Ten jeden klient raczej nie będzie narzekał. Szanghaj, okolica dawnej dzielnicy francuskiej.
#
Super szybka taksówka. Most Waibaidu, Szanghaj.
#
Shanghaj.
#
Kijki do selfie są wszędzie. Pekin.
#
Pałac Letni w Pekinie.
#
Zwróć uwagę na dziecko uczące się, podczas gdy jego ojciec (prawdopodobnie) pracuje. Luoyang.
#
Zdjęcie z grot Longmen w Luoyang.
#
Siedzieliśmy około godziny w autobusie, z tym mężczyzną vis-à-vis nas. Gapił się na nas bez przerwy, z czasem stało się to mocno niekomfortowe. Ale później, kiedy i my, i on wysiedliśmy, zaczęliśmy rozmawiać. On nie mówił po angielsku, więc niewiele zrozumieliśmy, ale okazało się, że jest on byłym wojskowym, weteranem. A obecnie jego hobby to kaligrafia. Luoyang.
#
Chiny się rozrastają. Widzieliśmy niezliczone żurawie, place budowy, a nawet zestawy dziesięciu czy piętnastu bloków mieszkalnych (wszystkie takie same) w budowie. Skala tego wszystkiego zastanawia mnie czasem, dlaczego częściej nie spotykaliśmy budowlańców.
#
Jeden z ostatnich nocnych bazarów w centrum Pekinu. Większość została zlikwidowana podczas przygotowań do olimpiady w 2008 r. Miejsce mocno turystyczne, stosunkowo drogie, ale za to zjedliśmy tu konika morskiego i pająka.
#
#
Kelner starający się namówić do skorzystania z jego restauracji. Pałac Letni, ulica Suzhou, Pekin.
#
Kilka metrów od naszego hostelu, na ulicy Dashilan W. w Pekinie.
#
Dzielnica Pudong w Szanghaju.
#
Podobnie dzielnica Pudong, ale tym razem ujęcie nieco mniej standardowe. Szanghaj.
#
Dzielnica Pudong, Szanghaj.